Ks. Antoni Kiełbasa SDS
Jest zastanawiające, że przybywający z Europy do Trzebnicy pielgrzymi stają przed grobem świętej, która żyła prawie osiem wieków temu, a jednak duchowo jest im bliska. Sanktuarium to poprzez osobę świętej Jadwigi stało się dla współczesnego człowieka miejscem nadziei i pociechy, pojednania i współpracy z innymi narodami.
12 IX 1980 r. przedstawiciele Episkopatu polskiego i niemieckiego wraz z wiernymi prosili patronkę Śląska o pomoc w przezwyciężeniu, za jej przykładem, dzielących ich trudności w budowaniu nowej Europy. A ks. kard. Joachim Meisner, Arcybiskup Kolonii, w księdze pamiątkowej bazyliki trzebnickiej napisał: „Święta Jadwiga jako współtwórczyni chrześcijańskiej Europy niech nam pomoże zbudować nową chrześcijańską Europę”.
Zwłaszcza teraz na progu nowego tysiąclecia, gdy Polska weszła do Unii Europejskiej, św. Jadwiga przekazuje nam misję szerzenia pokoju, pojednania i miłości ku wszystkim, którzy są chorzy, biedni, opuszczeni, bez opieki, rodziny, ojczyzny. Podobnie jak błogosławiona Matka Teresa tak i św. Jadwiga apeluje do nas abyśmy obojętnie nie przechodzili obok cierpienia, nędzy i bólu i kochali bliźniego niezależnie od rasy, narodowości, religii i granic. „Święci budują mosty pojednania”– niech w nowej wspólnej Europie nie zabraknie naszej „cegiełki” miłości, pojednania i współczucia, niech nikt z nas nie będzie „samotną wyspą.”
Jadwiga stworzyła imponujący system opieki społecznej o dużej efektywności. Motywów tego działania musimy szukać w Ewangelii. Dodatkową inspirującą siłę stanowiły w XIII w. nowe zakony i ich formy pracy apostolskiej. Praktykowana przez wielu cnota miłosierdzia dotyczyła nie tylko działalności dobroczynnej dla dobra poszczególnych osób, ale oznaczała też konkretną pomoc materialną dla instytucji religijnych. Działalność społeczno – charytatywna Jadwigi obejmowała potrzeby człowieka tak duchowe jak i materialne. Jeżeli biograf mówi o niej, że była „Matką wszystkich ubogich” i „Pocieszycielką biednych”, to przede wszystkim dlatego, że interesował ją każdy człowiek znajdujący się w potrzebie. Ludzie lubili ją za jej dobre serce. Biedni, którymi opiekowała się, chodzili za nią wszędzie, gdzie się udawała, jak za swoją matką.
Wytrwanie w przeciwnościach, błogosławioną skuteczność w działaniu, stałą gotowość do podejmowania nowych dzieł lub odbudowywania zniszczonych, zawdzięcza Jadwiga intensywnemu życiu duchowemu. Przekazy źródłowe poświęcają mu wiele miejsca. W nieustannym wysiłku, opierając się na dostępnych dla niej wzorach, Jadwiga wypracowała swoistą duchowość. Żyła najpierw pod silnym wpływem duchowości cysterskiej, która kładła nacisk większy na własne uświęcenie, niż na działalność zewnętrzną. Z trzech wymienionych w życiorysie św. Jadwigi spowiedników, dwóch było cystersami: Günter, wyjątkowo aktywny opat lubiąski, który zakazał swojej penitentce chodzenia boso, oraz o. Mateusz, który udzielił księżnej sakramentu chorych.
Jadwiga żyła pod urokiem św. Bernarda z Clairvaux. Podobnie jak on była rozkochana w lekturze Pisma Świętego, w rozpamiętywaniu Męki Pańskiej i rozszerzaniu kultu Matki Bożej. Zainteresowanie Pismem Świętym wyniosła z Kitzingen. Księgi Święte były dla niej bogatym źródłem wewnętrznych pociech i dowodem pobożności. Przez stałe zgłębianie treści Słowa Bożego otrzymywała liczne łaski. Na wzór zakonny kazała w czasie posiłków czytać fragmenty ksiąg świętych, a nawet sama czytała Biblię swoim domownikom.
Pan Bóg oprócz Biblii dał ludziom jeszcze inną księgę, której treść mogą rozważać i czerpać z niej naukę. Jest nią oglądany przez nas świat natury. „Z rzeczy dostrzegalnych – czytamy w „Vita sanctae Hedwigis” – przechodziła do niedostrzegalnych, w pięknie rozpoznawała Najpiękniejszego i nie zadowalała się tym – ¬w stworzeniach podziwiała wielkość Stwórcy . Dlatego często podnosiła swoje oczy w stronę nieba, by przez podziwianie wspaniałości gwiazd i piękności nieba, ducha swojego skierować ku miłości ojczyzny niebieskiej. Dlatego wydawało się, że niekiedy z rozważania nad gwiazdami i ciałami niebieskimi kierowała oko swoje do tronu Najwyższego Majestatu i w takich chwilach promień boskiej wspaniałości przeszywał jej wnętrze, a to objawiało się na zewnątrz jako ekstaza”.
Jadwiga interesowała się stworzonym przez Boga światem natury, umiała też z tej wspaniałej księgi czytać i ją rozważać. Kto ją tego nauczył? Kontakt Jadwigi z przybyłymi do Wrocławia z początkiem XIII wieku zakonami żebraczymi na pewno wniósł do tej sprawy nowe impulsy. Zresztą jednym ze spowiedników Jadwigi był, o którym najwięcej mówi jej życiorys, franciszkanin, o. Herbord. Jego to prosiła synowa, księżna Anna, o ukrócenie zapału Jadwigi do pokut cielesnych.
Wraz z pojawieniem się nowych zakonów na Śląsku, zjawia się też nowy ideał świętości, podkreślając głównie cnotę pokory, ubóstwo i miłość, wyrażającą się w formie praktyki miłosierdzia. Dlatego obok mocno dotąd podkreślanych wyrzeczeń, coraz ważniejszą rolę zaczynają odgrywać cechy pozytywne. Jadwiga jest pierwszą znaną w Polsce kobietą, hołdującą wyraźnie nurtowi surowej ascezy i rozkwitającemu kultowi ubóstwa, tak charakterystycznemu dla zakonów żebraczych. Wyraźna surowość życia połączona z dobrowolnym ubóstwem pozwoliła Jadwidze łatwo wypracować postawę jednoczącą w sposób idealny życie czynne z życiem modlitwy, a więc powiązanie zadań Marii i Marty (por. Łk 10, 38 - 42). Blisko siedemdziesiąt lat przeżyła w świecie, pełnym trosk i napięć, zawsze wierna Chrystusowi i Kościołowi.
Inną dostrzegalną cechą jej duchowości jest odważna samodzielność w życiu, praktyczno – religijnym. Można to dostrzec szczególnie w praktykowaniu surowej ascezy i różnych form pobożności chrześcijańskiej. Nie była to pobożność zamknięta. Szeroki kontakt Jadwigi z ludźmi różnych warstw społecznych sprawiał, że jej przykład oddziaływał na szerokie masy społeczne.
Z codzienną działalnością w świecie łączyła Jadwiga usilne dążenie do tego, „aby żyć stale w obecności Boga”. Wiele czasu poświęcała modlitwie, czasem – jak podaje tradycja klasztoru trzebnickiego – zamykała się w kościele na modlitwę całonocną. Zakonnice klasztoru trzebnickiego: Gaudencja i Eugenia, chciały wiedzieć, jak Jadwiga zachowuje się podczas modlitwy, jak ona się modli, kiedy jej nikt nie widzi. Stąd pewnego razu ukryły się w kościele i obserwowały Księżnę, „jak ona upokarzała się przed ołtarzem ufundowanym na cześć Matki Bożej i w prosty sposób dziękowała Stwórcy wszystkich rzeczy. Wisiał tam dosyć dużych rozmiarów krzyż, a na nim Zbawiciel z rozciągniętymi ramionami, pełen wymowy. Kiedy ona na klęczkach modliła się, jak to było jej zwyczajem, Ukrzyżowany odjął od belki krzyża, prawe ramię i rękę wyciągnął przed siebie. Pobłogosławił Jadwigę i dało się słyszeć wyraźny głos: „Twoja modlitwa została wysłuchana i otrzymasz to, o co prosisz”. Ten motyw jest często przedstawiany w ikonografii począwszy od XIV wieku. W trzebnickim kościele, w miejscu wymienionego wydarzenia, znajduje się ołtarz z obrazem przedstawiającym ową scenę. Zachowała się też tablica z napisem: „In hoc loco benedixit Christus ex cruce St. Hedwi¬gem” (W tym miejscu Chrystus pobłogosławił z krzyża św. Jadwidze).
Z domu rodzinnego i z Kitzingen Jadwiga przyniosła na Śląsk szczególną cześć dla Matki Bożej i świętych Pańskich. „Ponieważ, jak to przystało – czytamy w jej „Życiorysie” – Matkę Pana, wśród wszystkich świętych szczególnie kochała, nosiła zawsze przy sobie maleńką jej figurkę. Tę figurkę często wyjmowała i trzymała w swoich rękach, aby z miłością mogła się jej częściej przypatrzeć i przez prawdziwie pobożne spojrzenie tym łatwiej mogła się rozpalać do większej jeszcze miłości ku Najświętszej Maryi Pannie”. Błogosławiła chorych tą figurką i dostępowali oni uzdrowienia. W momencie śmierci tak mocno ją trzymała w lewej ręce, że z ręki tej nie można było tej figurki wyjąć. Zatem zabrała ją do grobu. Po latach, kiedy otwarto grób, trzy ¬palce, w których trzymała figurkę, nie były uszkodzone. Powyższy opis musiał zrobić na ówczesnych duże wrażenie, gdyż do stałych indywidualnych atrybutów św. Jadwigi należy figurka Matki Bożej.
Jadwigę, Księżnę Śląska, już za życia wielu uważało za osobę wyjątkową, a niekiedy odnosili się do niej jak do Świętej. Ci, którzy na co dzień patrzyli na jej surowy, pełen umartwienia styl życia, potwierdzany jeszcze praktykowaniem cnót chrześcijańskich, byli przekonani o jej świętości. Najmocniej utrwaliło się to przekonanie wśród biednych i chorych. Oni też pierwsi zaczęli przychodzić do jej grobu w kościele trzebnickim. Ksieni Gertruda, mimo przestrzennej szczupłości kaplicy św. Piotra, gdzie pochowano Jadwigę, udostępniała, pielgrzymom dojście do miejsca spoczynku swej świątobliwej matki. Ludzie opowiadali sobie o wielkiej dobroci zmarłej księżnej, były też znane fakty otrzymania nadzwyczajnych łask dzięki modlitwom Jadwigi. Po jej śmierci pobożny lud nadal liczył na jej wstawiennictwo. Stale wzrastający napływ pielgrzymów sprawił, że ksieni Gertruda ustanowiła, specjalną grupę ludzi czuwającą przy grobie Jadwigi. Kazała też zapisywać otrzymane przez pielgrzymów za jej wstawiennictwem łaski.
Uroczystość odpustowa w dniu 16 października 1978 roku, okazała się najbardziej radosnym dniem w historii Trzebnicy. Po raz pierwszy w dziejach naszego narodu Polak został wybrany papieżem. Święta Jadwiga dotąd czczona jako Patronka Śląska i Polski, Patronka chrześcijańskich małżeństw i rodzin, Patronka pojednania i twórczej współpracy między narodami, Patronka budujących się kościołów, stała się w tym dniu również Patronką dnia wyboru papieża – rodaka – Jana Pawła II. Fakt ten został upamiętniony w 1979 roku umieszczeniem w bazylice trzebnickiej specjalnej tablicy z brązu z napisem: PAPIEŻ JAN PAWEŁ II. Ks. Karol Kardynał Wojtyła – Metropolita Krakowski – jako pierwszy Polak został wybrany na Stolicę Piotrową dnia 16 X 1978 r., gdy cała Polska czciła św. Jadwigę Trzebnicką. W pierwszą rocznicę wyboru – 16 X 1979 r.
Przykłady świętych mają uczyć właściwych postaw, upowszechniać określone poglądy, pomagać w rozwiązywaniu trudnych kwestii. W żywotach XIII-wiecznych księżnych polskich: św. Jadwigi, św. Kingi, bł. Salomei czy świątobliwej Anny, żony Henryka Pobożnego, rzuca się w oczy niezwykła aktywność kobiet, które przełamywały stereotyp niewiasty biernej i milczącej. Szczególnie Jadwiga Śląska została ukazana jako osoba mająca spory wpływ na poczynania zarówno swojego otoczenia, jak i na wielką politykę. Biografia świętej z ok. 1300 r. jest typowym średniowiecznym żywotem; uwydatnia ascetyczną postawę Jadwigi i jej cudotwórczą działalność. Świeckie życie księżnej wspomniane jest krótko. Jednakże wyczuwa się w nim fascynację i podniosły nastrój autora: „Piszę o świętej kobiecie”.
Powołanie do świętości odnosi się do każdego z nas. Tylko, jeżeli podejmiemy i urzeczywistnimy to powszechne powołanie do świętości, możemy przywrócić Europie jej chrześcijańską duszę i tym samym położyć podwaliny pod trwały pokój. Mężni świadkowie chrześcijańskiej wiary naszego stulecia – Maksymilian Kolbe, Edyta Stein, Rupert Meyer, biskup Kozal i jego współtowarzysze męczeństwa, Bernhard Lichtenberg i wielu innych – mogą być dla nas w tym względzie wzorem i wyzwaniem.
Chrześcijańskie świadectwo musimy dzisiaj składać w ekumenicznej jedności, wespół z naszymi prawosławnymi i ewangelickimi braćmi i siostrami. Tylko, jeśli będziemy usilnie zabiegać o pojednanie rozłączonych Kościołów, możemy być wiarygodnymi świadkami i narzędziami pojednania między ludami Europy. Pierwszym krokiem do pogłębienia dialogu między katolikami i protestantami jest nasze wspólne dążenie do zrozumienia tego, czym jest dla nas św. Jadwiga Śląska. Świętych trzeba odkrywać na nowo. Księżna Jadwiga u boku swojego męża, księcia Henryka Brodatego, angażuje się w chrystianizację Śląska, dba o jego religijny rozwój i poprzez działalność społeczno – charytatywną uczestniczy w życiu politycznym kraju. Wzór świętej władczyni, która nie ucieka od „świata”, ale w nim pełni swoje powołanie, jest dla braci protestantów elementem zbliżającym ich do tej wyjątkowej niewiasty.
Szerzeniem kultu św. Jadwigi zajmowali się głównie cystersi. W 1344 r. diecezja wrocławska wprowadza na synodzie święto św. Jadwigi „de praecepto” (jako nakazane). Obchodzono je na Śląsku do 1772 r. Na prośbę króla polskiego, Jana III Sobieskiego, papież bł. Innocenty XI, wprowadził w dniu 17 IX 1680 r. kult św. Jadwigi dla całego Kościoła. Wtedy też zaczęła się barokizacja świątyni trzebnickiej. Według „Proprium Poloniae” z 1965 r. cała Polska obchodzi uroczyste wspomnienie św. Jadwigi wraz z całym Kościołem w dniu 16 października. Miejsce jej kultu, w kościele p.w. św. Bartłomieja, zostało przeniesione w 1943 r. do rangi „bazyliki minor” (bazyliki mniejszej).
Święty Benedykt (480-547) ojciec monastycyzmu zachodniego, ogłoszony podczas trwania Soboru Watykańskiego II w 1964 r. patronem Europy, przez papieża Pawła VI, założył istniejący do dziś klasztor na Monte Cassino i w nim zredagował ostatecznie swoją regułę, która była pierwszą konstytucją europejską, inspirującą nowe rozwiązania wspólnotowe. To daje podstawę do traktowania św. Benedykta, zgodnie ze wskazaniem papieża Pawła VI jako jednego z ojców Europy. Jego wierny uczeń św. Grzegorz Wielki, również uważany za twórcę chrześcijańskiej Europy, napisał o swoim mistrzu: „Benedykt napisał regułę dla mnichów, wyróżniającą się jasnością sądów i przejrzystością sformułowań”. Dalej opisał Grzegorz w „Dialogach” śmierć Patriarchy. Chciał umrzeć stojąc podtrzymywany przez swoich braci. Ta scena została przedstawiona przez wielu malarzy, m.in. na Śląsku przez Ch. F. van Bentuma. Wiemy, że tylko drzewo umiera stojąc. Benedykt jest drzewem – korzeniem Europy. Po upadku imperium rzymskiego wyszedł on na naprzeciw ludom z dalekiej Azji, który nazywano ludami barbarzyńskimi. Uczył i wychowywał, w końcu potrafił wszystko zamknąć w dwóch słowach: „Ora et Labora”. Ta maksyma pozwoliła rodakom wyprowadzić życiową zasadę „Modlitwa i praca naród wzbogaca”.
„Jakie są „narzędzia” dobrych uczynków”, już w XV w. był tłumaczony na język polski jako podręcznik wychowawczy na dworach polskich. Na tle przypomnianych faktów wolno stwierdzić: szkoda, że członkowie Konwentu i eurodeputowani, przeciwni wpisaniu do preambuły Traktatu Konstytucyjnego Unii Europejskiej wzmianki o chrześcijańskim dziedzictwie, nie uwzględnili źródeł Europy. Starego Kontynentu po prostu nie można zrozumieć w oderwaniu od chrześcijaństwa. A już kompletnym absurdem jest przemilczanie lub zaprzeczanie korzeniom chrześcijańskim Europy. Faktów historycznych nie można zmienić, co najwyżej skomentować.
Dalsza analiza wydarzeń historycznych w XII w. pozwala nam dostrzec że po okresie władztwa wielkich opatów, cystersi, żyjący według reguły św. Benedykta, przekształcili własną wspólnotę w federację opactw. Spotykającą się, co roku kapitułę w Citaux można traktować jako wzór pierwszego parlamentu ogólnoeuropejskiego. Setki domów cysterskich szybko, bowiem objęły wszystkie kraje europejskie. Cystersi uratowali Europę. Proszę pamiętać, jak pisał kiedyś prof. Genicot, w okresie od X – XIII w. jedna trzecia mieszkańców Europy przeniosła się do miast. Europa potrzebował nowych metod uprawy ziemi, by ludzie nie poumierali z głodu. Średniowieczna czarna śmierć dziesiątkowała wsie i miasta. Fakt, że Śląsk, w okresie ponad 150 lat rozbicia dzielnicowego, wybił się na najwyżej stojącą dzielnicę, tak pod względem życia gospodarczego i kulturalnego i religijnego w porównaniu z innymi dzielnicami Polski, należy zawdzięczać mądrym władcom, którzy byli dobrymi gospodarzami jak i zakonowi cystersów. Nigdzie nie powstało tyle opactw tak męskich jak żeńskich zakonu cysterskiego, jak na Śląsku. Cystersi mieli także zakonną ustawę zasadniczą: „Carta Caritatis”. Prof. Jerzy Kłoczowski w niedawno wydanej książce pt. „Europa. Chrześcijańskie korzenie” dostrzega w tym dokumencie zapowiedź i wzorzec „Magna Carta Libertatum” z 1215 r., stanowiącej zalążek angielskiego parlamentaryzmu.
Długie trwanie charakteryzuje przede wszystkim religię. Poprzez badanie religijności wchodzimy w najgłębsze warstwy świadomości i podświadomej Europejczyków, ich postaw wobec świata, zarówno religijnych, jak i agnostycznych czy ateistycznych. Tym samym „podjęcie bardzo dotąd zaniedbanych badań nad religijnością dało nam zrozumienie kultury europejskiej i jej jedności wyrażającej się m. in. w specyficznej duchowości. Jaka będzie przyszła Europa? Jak poradzi sobie z wyzwaniami globalizacji, terroryzmem albo katastrofą demograficzną, która załamać może również strukturę socjalną? Każda cywilizacja, która odrywa się od swego „patrimonium” (dziedzictwa), wchodzi w stan śmiertelnego niebezpiecze¬ństwa. Istnieje szczególne ryzyko w odchodzeniu od wartości i korzeni duchowych, ponieważ prowadzi to do powstania materialistycznego społeczeństwa, słabego ducha, mającego jedynie przyziemne potrzeby i aspiracje. Życie właściwie traci sens, gdy nie ma wielkich spraw, dla których ludzie są gotowi się poświęcić. Kto jest gotów umrzeć za Europę?
Przykładem dziedzictwa zagubionego, jest choćby sposób w jaki traktuje się dzieje Europy. Pomija się rolę chrześcijaństwa w jej rozwoju. Tożsamość Europy wyraża się w jej samowiedzy chrześcijańskiej i w dziedzictwie chrześcijańskim. Próba wytłumaczenia Europy i jej dziejów – z pominięciem Chrześcijaństwa musi więc pozostać daremna. To samo powiemy o zrozumieniu dziejów Śląska. Europę ukształtowało chrześcijaństwo i tylko ono może stanowić o jego tożsamości, po prostu być jego dziedzictwem. Europocentryzm jest tylko zjawiskiem, a nie wartością. Chrześcijaństwo stanowi wartość, a przez to dziedzictwo Europy. Współpatrona Europy, urodzona we Wrocławiu, św. Benedykta T. od Krzyża, Edyta Stein, do której powrócimy jeszcze raz jutro, trafnie spostrzegła: „Nasza epoka jest czasem zmagania się z pytaniami wiecznymi”. Doczesność bez odniesień do wieczności nie może dochodzić do swojej pełni duchowej. Natomiast wieczność bez doczesności nie może się stać udziałem człowieka.
Wielu zwiedzających zatrzymuje się przy barokowej serii Legendy obrazkowej, z XVIII w., pochodzącej ze szkoły wybitnego malarza Michała Łukasza Willmanna. Po zakończeniu zwiedzania W. Nigg, w podzięce za pozostawił swoją książkę pt. „Die Heiligen kommen wieder” („Święci znowu wracają”). Autor we słowie wstępnym napisał: „Jeżeli ludzie czasów dzisiejszych przestaną się Świętymi interesować, już nie będą zaglądali do literatury hagiograficznej, nie będą rozmawiali o Świętych, oni powoli będą tracili zainteresowanie Panem Bogiem, oni zatracą smak Boga.” Czy ten protestancki autor ma rację? Święci nie odrywają nas od świata, ale do świata prowadzą, uczą zrozumienia problemów dnia codziennego. Żyli przed nami, szli podobną drogą, często o wiele trudniejszą, niż nasza. Dlatego są dla nas wzorami w postępowaniu oraz naszymi orędownikami.
Świętość jest darem, o który trzeba nieustannie prosić. Stanowi on najcenniejszą i najskuteczniejszą odpowiedź na głód nadziei i życia we współczesnym świecie. Świętość nie tylko buduje Ciało Chrystusa, ale pozostawia niezatarty ślad w kolejnych wydarzeniach historii i w złożonej strukturze samego społeczeństwa. Żenującą jest rzeczą, ze badając przeszłość nie pytamy o świętość.
Gdyby zapytać pierwszego z brzegu historyka, jak to było ze świętością w badanej przez niego epoce, lub dlaczego tym zagadnieniem nie zajmuje się, zapewne wzruszyłby ramionami. Darzymy przeszłość miłością, nie dlatego, aby ją utrzymać przy życiu – bo to leży poza możliwościami ludzkimi – ale dlatego, ze ona po prostu żyją, że jest obecna w każdorazowym „teraz”. Miłość wobec ludzi przeszłości i ich dokonań ma znaczenie wprost fundamentalne. Znaczy więcej niż pamięć i wiedza o niej. Miłość przeszłości przecież dowodzi, ze ona nie umiera, bo nie można przecież kochać śmierci. Wobec ludzi historii nie można być obojętnym. Historycy – hagiografowie zajmują się praktykowaniem miłości w dziejach, po to, aby dzisiejszy człowiek nią żył, bo taka jest jej istota i tajemnica. Ludzie zwracają się ku historii i nie mogą tego nie czynić, bo tęsknota za przeszłością jest silna jak samo życie, a to co odeszło i odchodzi domaga się takich samych praw, jak to co przychodzi.
Średniowieczna chrześcijańska hagiografia jest przykładem konstruowania wzorców świętości. Podobnie jak w wielu krajach Europy i na Śląsku mówią one o silnej dominacji kobiet. Żywoty świętych i błogosławionych księżnych polskich przedstawiają działania Jadwigi śląskiej, Kingi, Salomei i Anny, jako przykłady uaktywnienia świeckich w Kościele. Ruch ten, obserwowany w Europie od XII wieku, jest wyraźnie widoczny od XIII wieku na ziemiach polskich. Święta Jadwiga, jej siostrzenica św. Elżbieta węgierska, bardzo czczona na Śląsku, czy synowa Jadwigi, świątobliwa księżna Anna żona Henryka Pobożnego, oraz św. Kinga realizują wzór świętej władczyń wzorzec dobrej żony i matki, a wreszcie wzorzec przykładnej wdowy, która jest nadal bardzo aktywna, szczególnie na płaszczyźnie pracy społeczno – charytatywnej. Niekwestionowane wydaje się twierdzenie, że jednym z podstawowych celów, jakie stawiała sobie literatura hagiograficzna, a przede wszystkim żywoty świętych był cel dydaktyczny. Przykłady ludzi świętych uczyły właściwych religijnych postaw, upowszechniały styl postępowania i zachęcały do naśladowania. To, co przede wszystkim rzuca się w oczy, to niezwykła aktywność kobiet, które przełamywały stereotyp kobiety biernej i milczącej. Święta Jadwiga została przedstawiona w źródłach jako osoba działająca i mająca spory wpływ na poczynania zarówno swojego otoczenia, jak i na wielką politykę. Poza tym wyraźnie jest widoczny jej wpływ na męża księcia Henryka Brodatego. Podkreślana tu aktywność wyraża się poprzez nowe rozwiązania dotąd nieznane na Śląsku. Pozwolę sobie wskazać na trzy przykłady: księżna Jadwiga stale utrzymywała na swoim dworze trzynastu chorych – kalek, zebranych podczas objazdu kraju. Liczba ta jest symboliczna i miała jej przypominać Jezusa Chrystusa wśród Apostołów. Ten dworski szpitalik, jedyną w swoim rodzaju instytucję, kazała Jadwiga wozić wraz z dworem, by mogła sama im usługiwać. W ten sposób uwrażliwiała swoje otoczenie na potrzeby chorych i biednych. Więźniom dostarczała żywność, odzież, a nawet światło, aby ciemność nie była dla nich przykrą. W końcu prosiła męża, by więźniowie mogli pracować na polu lub przy budowlach. Była przekonana, że dane im szanse wpłyną na ich sposób myślenia i postępowania w przyszłości
Święta Jadwiga jest pierwszą kobietą na Śląsku, która problem kary rozwiązywała w duchu Chrystusowej Ewangelii. Człowieka nie wolno potępić, należy jedynie piętnować zło. Trzeci przykład opowiada o porwaniu Henryka Brodatego przez ludzi Konrada Mazowieckiego w 1229 roku i uwięzieniu w Płocku. Kiedy Jadwiga otrzymała wiadomość, że jej mąż jest ranny i znajduje się w niewoli u księcia Konrada postanowiła go uwolnić. Syn, Henryk II Pobożny szykował się do zbrojnej wyprawy na Mazowsze. Aby nie dopuścić do zbrojnej walki, Jadwiga, w otoczeniu świty, sama udał się do Płocka. Jak wyglądała rozmowa między Jadwigą a Konradem? – nie wiemy. Autor życiorysu Świętej pisze, że kiedy Konrad zobaczył Służebnicę Chrystus wzruszył się i wnet zniknęła jego surowa nieugiętość, zawarł pokój i wypuścił księcia Henryka Brodatego. Zaraz też dodaje, że Jadwiga cieszyła się wielkim poważaniem i autorytetem. A co to jest autorytet? Nie można go kupić, choć wielu tak czyni. Można jedynie na autorytet zasłużyć. Opowiadając pielgrzymom i turystom powyższe przykłady, mam zwyczaj pytać: coście przyszli zobaczyć? – dzieło sztuki, martwą statuę czy też spotkać żywego Świętego? Bo, Święci nie potrzebują paszportu, ani wizy, oni są wszędzie obecni. Świętych trzeba nam stale na nowo odkrywać.
Reasumując okres średniowiecza trzeba podkreślić, że Europa stanowiła wówczas swojego rodzaju monolit tak pod względem politycznym, kulturalnym i religijnym, co bardzo ułatwiało interpersonalny kontakt, a nadto była to epoka głęboka przesiąknięta zasadami wiary. W miarę przybliżania się ku czasom nowożytnym, poszczególne kraje wyłamywały się z tej jedności i dążyły do dominacji, aż po zagładę innych narodów. Tak, więc hagiografia z tego okresu, związanego z nowym podziałem religijnym na Zachodzie, zawiera życiorysy świętych, i błogosławionych, którzy byli ofiarami wojen religijnych.
Wiek XIX zbiera żniwo epoki Oświecenia oraz skutki Rewolucji Francuskiej Sekularyzacja zakonów, odebranie Kościołowi dóbr materialnych, zbyt duża ingerencja władzy państwowej w sprawy religijne, musiała spotkać się z silną przeciwreakcją. Kościół, który pozostał osamotniony w tej walce, opierając się na wewnętrznej sile ducha, przystąpił do intensywnej odnowy. W procesie odnowienia życia zakonnego, oprócz reformy starych zakonów i nowo powstałych na Zachodzie, z gleby śląskiej wyrosły rodzime zgromadzenia zakonne: elżbietanek, marianek i jadwiżanek, który założyciele – śląscy duchowni i świeccy, czekają na sfinalizowanie ich procesów beatyfikacyjnych. Dzieła te przetrwały próbę XX – wiecznych systemów totalitarnych i nadal prowadzą ożywioną działalność społeczno – charytatywną.
Obecnie szukamy fundamentu dla tak bardzo potrzebnej nam chrześcijańskiej nadziei, to trzeba budować go na Bogu. „Bądźcie świętymi, bo ja jestem święty” (Kpł 19,2). Święty Paweł nazywając adresatów swych listów świętymi, choć równocześnie wypominał im grzechy, postępował zgodnie z biblijną nauką o świętości ludu Bożego. „Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście” (l Kor 3,17). Wszyscy są powołani do świętości, zgodnie ze słowami Apostoła: „Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie” (l Tes 4,3). Tak widzieli problem świętości najwięksi bohaterowie chrześcijaństwa, czyli Święci wszystkich nacji. Stąd też oni sami stali się najwyższej klasy prawdziwym dorobkiem pracy ewangelizacyjnej. Żyli w różnych okresach czasu, w różnych miejscach na świecie. Jednakże zawsze byli wyrazem ducha czasu i odpowiedzią na tęsknoty serc za prawdą i miłością, za wolnością i sprawiedliwością, za prawdziwym sensem życia. Oni to zbliżali ludzi i łączyli narody, likwidowali podziały i szerzyli prawdziwe braterstwo. Byli to zarazem ludzie niezwykle aktywni i przedsiębiorczy, oni nie tyle dyskutowali, ale raczej działali. Czynili więcej dla postępu ludzkości, aniżeli politycy i działacze populistyczni. Święci wiedzieli, że nie można być szczęśliwym, obok ludzi żyjących w nieszczęściu. Wiedzieli też, że nie można ulepszać świata, jeśli wpierw nie udoskonali się człowieka. Dzieje Śląska bez tych, najbardziej autentycznych bohaterów, jakimi są Śląscy Święci, których miejsca ich życia i działalności możemy wskazać, byłyby niepełne. Ewangelizowana Ziemia Śląska od ponad tysiąca lat może być dumna ze swojego dziedzictwa, które jest zarazem fundamentem nadziei. Przez przykład Świętych i ich wstawiennictwo możemy zachować religijne dziedzictwo Śląska i przekazać je następnym pokoleniom.
Papież Jan Paweł II we Wrocławiu, przytoczył słowa ks. kardynała Bolesława Kominka: „Przy samym moście Tumskim we Wrocławiu, stoi kuta w kamieniu Jadwiga. Stoi na moście łączącym wschodni i zachodni brzeg Odry. Wszystkim przechodzącym każe na siebie spoglądać i każe im pomyśleć, że wszyscy są braćmi, na którymkolwiek brzegu mieszkają...” i dodał: „W dziejach Europy stoi święta Jadwiga Śląska jakby postać graniczna, która łączy ze sobą dwa narody: naród niemiecki i naród polski. Łączy na przestrzeni wieków historii, która była trudna i bolesna. Św. Jadwiga wśród wszystkich dziejowych doświadczeń pozostaje przez siedem już stuleci orędowniczką wzajemnego zrozumienia i pojednania...”
|